Poczuj pismo nosem!Blog autorski
|
Kategorie |
Poczuj pismo nosem!Blog autorski
|
Kategorie |
Z pełną premedytacją pierwszy wpis na blogu pojawia się z okazji.... WALENTYNEK! Każdy zwierzolub potwierdzi, że podczas kontaktu ze swoim ulubieńcem odczuwa pozytywne emocje. Do najczęściej wymienianych należy poczucie relaksacji, uspokojenia, radości, a nawet miłości. Co na to powie nauka? Czy zwierzęta nas kochają? Jeśli tak, to jak bardzo? Z naukowego punktu widzenia "zmierzenie miłości" nie jest zadaniem trudnym - wystarczy zbadać poziom oksytocyny. Najbardziej oczywistą funkcjonalnością wydzielania się tego hormonu jest tuż po narodzinach wzajemne tworzenie się więzi matki i dziecka, co ma miejsce zarówno u ludzi, jak i u pozostałych ssaków. Z tego powodu oksytocyna jest potocznie nazywana "hormonem miłości", odpowiada bowiem za przywiązanie, uczucie bliskości i ufności, choć pod jej wpływem stajemy się także bardziej zaborczy i zazrośni. Liczne wyniki badań wskazują na to, że wydzielanie oksytocyny stymulowane jest dotykiem czy patrzeniem w oczy, zarówno w kontaktach międzyludzkich jak i w kontaktach na linii człowiek-zwierzę. Badania prof. Paula Zaka wskazują na fakt, że u człowieka na widok własnego dziecka poziom oksytocyny we krwi potrafi się podnieść dwukrotnie. Po podaniu ręki obcej osobie podnosi się nieznacznie, o 5-10% (choć, gdy nieznajomy lub nieznajoma są atrakcyjni, potrafi wzrosnąć nawet o 50%). Uważajcie więc na siebie podczas Walentynek ;) Czy nadużywamy więc stwierdzenia, że kochamy naszego psa, a on kocha nas? Absolutnie nie! Japońscy naukowcy z Azabu University (Department of Animal Science and Biotechnology) zmierzyli poziom oksytocyny w moczu właścicieli i ich psów przed i po 30 minutach spędzonych razem. W tym czasie ludzie wpatrywali się w oczy swoich psów, głaskali je i mówili do nich. Okazało się, że pół godziny takiej bliskości spowodowało znaczny wzrost w poziomu "hormonu miłości" zarówno u ludzi jak i ich psiaków - aż 300% u człowieka i o 130% u psa. Korelacja jest taka, że im dłuższy był pozytywny kontakt, tym wyższy poziom oksytocyny, a stopień wzrostu stężenia oksytocyny u psów był proporcjonalny do tego, który obserwowano u ich opiekunów. Czas na przytoczenie najnowszych statystyk. Jak podaje Jennifer McDermott amerykanie w 2018 przeznaczyli na prezenty walentynkowe dla swoich psów i kotów zawrotną sumę w wysokości 822.9 milionów dolarów. Jak wynika z poniższej grafiki, bardziej skorzy do obdarowywania swoich zwierząt są mężczyźni niż kobiety, amerykanie droższe prezenty kupowali kotom niż psom. Czas na kolejne zaskakujące fakty, które podano na Trupanion Blog, choć osobiście sądzę, że możemy na nie popatrzeć z przymrużeniem oka. Oto niektóre z nich: - 63% osób świętuje Walentynki ze swoim zwierzakiem - 37% osób planuje romantyczną kolację ze swoim zwierzęciem - ciekawe, co na to nasze drugie ludzkie połówki? ;) - 73% procent prezentów walentynkowych stanowią smakołyki Czy aby na pewno okazywanie miłości naszym zwierzętom za pomocą jedzenia jest jedyną słuszną drogą? Zdecydowanie nie! Psia natura posiada dwie cudowne cechy! Są one zwierzętami niezwykle socjalnymi, co oznacza, że nade wszystko cenią sobie uwagę okazywaną przez człowieka. Po drugie, wkraczając w wiek dorosłości, a nawet starczy, nie zatraciły umiejętności zabawy! Zatem drogie Panie i Panowie! Odpowiedź jest jasna! Spędźmy te Walentynki przytulając się, rozśmieszając oraz jedząc pyszności! To samo dotyczy naszych najukochańszych facetów czy kobitek, jak i naszych czworonożnych ulubieńców! Dziękuję Ci za przeczytanie tego artykułu - spędziłam mnóstwo czasu, tworząc go dla Ciebie. Tym bardziej będzie mi miło, jeśli pozostawisz po sobie znak! Bez informacji od Ciebie, ten blog nie jest kompletny. Bądźmy zatem w kontakcie!
|
AutorNapisz coś o sobie. Nie musi to być nic wymyślnego, tylko podstawowe informacje. Archiwa
Marzec 2020
Kategorie |